HoKage | KazeKage | MizuKage | RaiKage | AmeKage | Otokage |
---|
Powolnym krokiem zmierzam w kierunku bramy wioski. Chcę wyjść, lecz strażnicy mnie zatrzymują... Tłumacze im, że idę na egzamin i nie mogę się spóźnić! Po dłuższej awanturze przepuszczają mnie. Wiem, że jestem spóźniony... Biegnę najszybciej jak potrafię na wyznaczoną polanę. Gdy już dobiegam na miejsce opieram się o jakieś drzewo zdyszany, próbuję złapać oddech. Po kilku chwilach podchodzę do nauczyciela, składam ukłon i witam się.
Offline
Hmm, powinno pójść gładko. W końcu nie wie z kim ma doczynienia - myślę.
W prawej dłoni trzymam katanę, w lewej (pod rękawem) ukryty kunai. Ruszam w twoim kierunku będąc tuż przy Tobie robię odskok w bok wbijając Ci katanę w lewe żebro.
Offline
[Przypuszczam, że kunai trafił w cel i nawet się nie zorientowałeś, skoro nic nie napisałeś... W końcu w locie rzuciłem ;p]
Wstaję, łapie się za kolano. Podnoszę katanę i chwytam ją mocno. Biegnę w twoją stronę, będąc tuż przy Tobie odskakuje w lewo robiąc obrót. Błyskawicznie pojawiam się za twoimi plecami z kataną przy twym gardle. To co, poddasz się? Nie masz ze mną szans! - bezczelnym głosem mówi do sensei.
Offline
[Nie rzuciłeś kunai'a,bo mówiłeś podczas uniku,po ciosie, a ja wytraciłem Cię od razu z równowagi,więc nie mogłeś tego zrobić.]
Gdy na mnie biegniesz,ja się odwracam wykonuje shunshin w drzewa.Nie wiesz gdzie jestem.
[Nie odpisuje,bo i tak mam jej mnóstwo.]
Offline
To jest polanka - nie las. Wiem w którą stronę użyłeś shunshina. Natychmiast ruszam w tamtym kierunku szukając nauczyciela. Walcz a nie uciekasz! Boisz się zwykłego studenta akademii?! Co z Ciebie za nauczyciel!
Offline
Widząc nauczyciela drastycznie zwalniam, podrzucam katanę lekko w górę i prostym gestem rzucam w twoją stronę dwa shurikeny. Chwytam spadający miecz i biegnę na Ciebie - atakuje jak opętany wykorzystując twoją dezorientacje (atak shurkami).
Offline
Uniknąłem shurikenów,lecz nie udało mi się uniknąć ciosów.Gdy trafiasz we mnie ostrzem,ręka zapada się i okazuje się,że jest to Gliniany klon.Nie możesz się uwolnić.
Powoli wychodzę zza drzewa i pytam się:
-Masz dosyć szczeniaku?
Offline
[Glina nie miała jak mnie 'złapać'... W końcu odciąłem mu ramie które SPADŁO na ziemię ;P]
Odcinając mu rękę natychmiast odskakuję Ja szczeniak? Sam ledwo co sobie radzisz chłopcze. Ale dam Ci radę, nie używaj swoich technik przeciw komuś z tego samego klanu.. Znam je na wylot! - hahaha
Offline
Gdy stawiałeś opór ja użyłem katsu wkładając w to bardzo mało chakry.Masz poparzoną rękę.
Wystarczy-Mówię i rzucam Ci dzwoneczek.Teraz czas na nauke 3 podstawowych technik.Bunshin no jutru,Kawarimi no jutsu i henge no jutsu.Co o nich wiesz.-Mówię
Offline
Tak ogólnie...
Więc tak... Bunshin no Jutsu polega na stworzeniu naszego klona.. A właściwie iluzji, o wyglądzie identycznym do naszego. Znika przy kontakcie z czymkolwiek, aby nad nią kontrolować należy mieć klona w polu widzenia...
Kawarimi no Jutsu.. Chyba najtrudniejsza do opanowania technika z tych, które wymieniłeś. Polega na podmianie naszego ciała z kłodą lub czymś w tym stylu (przedmiot ten musi znajdować się w okolicy). Jest to podstawowa i najbardziej popularna technika defensywna, nie raz zapewne uratowała Ci życie...
Henge no Jutsu... Technika polegająca na przybraniu wyglądu kogokolwiek, ewentualnie czegokolwiek. Niestety przybieramy tylko i wyłącznie wygląd, żadnych umiejętności... To chyba wystarczy, nie? - mówi do nauczyciela.
Offline
Dobrze, więc zacznijmy od Bunshin no Jutsu. Przeglądam zwój dokładnie go analizując. Staram się zapamiętać znaki, sposób wykonania oraz wszystkie wskazówki. Po przeczytaniu zwoju kilka razy zaczynam ćwiczyć na 'sucho' czyli same znaki. Gdy już je opanowałem do perfekcji rozpoczynam naukę skupiania chakry... Teraz próbuję to połączyć. Z początku nic nie wychodziło, później iluzja nie potrafiła ustać na nogach. Kolejne też nie były idealne - ręce na miejscu nóg i odwrotnie.. Po dwóch godzinach ciężkiego treningu udało mi się opanować tą technikę. Zmotywowany do dalszej pracy ruszyłem dalej.
Więc kolejną techniką będzie Henge no Jutsu. Tak samo jak przy poprzedniej technice przeglądam dokładnie zwój jednocześnie go analizując. Zapamiętuje wszystkie znaki oraz wskazówki. Przez pierwszych kilka chwil nauka znaków - to na szczęście skomplikowane nie jest. Teraz czas przybrać wygląd mego nauczyciela. Próbuję, niestety nic się nie dzieje. Skupiam chakrę, składam pieczęci i nic! Cholera! coś robię nie tak... Staram się, próbuję. Porażki motywują mnie do pracy. W końcu udaje mi się zmienić. Wyglądam dokładnie tak jak mój mistrz - tą technikę też opanowałem.
Teraz czas na najtrudniejszą z tych trzech technik - Kawarimi no jutsu. Czytam zwój, przy tej technice skupiam się maksymalnie na treści oraz wskazówkach. Pieczęci zapamiętuje bez problemu, lecz kilka razy je składam dla utrwalenia. Z zbieraniem chakry też nie mam większego problemu, w końcu przy poprzednich technikach trenowałem głownie to. Skłądam pieczęci, skupiam chakrę. Nic się nie dzieje. Myśle, co robię źle.. Analizuję zwój ponownie i orientuję się, że pominąłem jedną pieczęć. Ponawiam próbę, tym razem udaje mi się - tą technikę również opanowałem.
Offline