Wchodzę i gdy zauważam jounina zaczynam rapować -Hej Yo!! Czy to prawda.... że to ty.... zrealizujesz dziś me sny??..... o zostaniu ninja....yyyyy...-. Podszedłem do nauczyciela z lekko lekceważącym wzrokiem.

Odkładam kartkę. Z wyraźnym napisem Kyoji pod którym są odpowiedzi.

-Chcesz to masz.... Już się możesz bać!!!-wyrapowałem. W czasie rapu wyciągnąłem 3 shurikeny i kończąc rapowanie rzuciłem je w ciebie. (wszystkie na raz) Byłem pewny że schowasz się za biurkiem więc szybko wyjąłem katanę i przeskoczyłem biurko zadając długi pionowy cios.

Gdy już powiedziałeś swoją gadkę odskoczyłem i wbiłem katanę w ziemię. Po chwili wyjąłem 3 kunai i rzuciłem w ciebie kunai. Gdy już wyrzuciłem kunaie szybko chwyciłem katane i ku twojemu zdziwieniu rzuciłem nią metr od ciebie. Od razu gdy wbiła się w ziemię zauważyłeś że na uchwycie jest wybuchowa kartka. Kartka wybuchła i stworzyła dla mnie idealną okazje. Rzuciłem kunai w ostatnią twoją pozycję i się gdzieś schowałem.

(to znaczy że nadal posiadam te przedmioty ) ;] Leżę obok biurka więc podpieram się o biurko i odskakuje do jakiejś ławki. Chwytam za krzesło rzucam je w ciebie. Gdy jest tuż przy tobie wybucha. Jak unikasz rzucam w ciebie kunai.

-Ty!!!... tak...Ty!!!! Taka walka nie ma san...su hii haa-za rapowałem i chwyciłem jeden z kunai na ziemi. Rzuciłem tym kunaiem w kunai junnina.

Rzucam kataną jak bumerangiem (kręci się) tuż przy ziemi na wysokości stóp. (możesz tylko odskoczyć bo jesteś na biurku) Gdy podskakujesz rzucam w ciebie 2 shurikeny i biegnę na ciebie z kunai w ręce przygotowany do kolejnego rzutu(nie mam już shurikenów i został mi tylko ten kunai hah).

Czytam dokładnie o pierwszej technice którą chce się nauczyć czyli o Hange no jutsu. Dla pewnego efektu jakim będzie zmiana wyglądu na wygląd junnina z którym walczyłem przeczytałem o tym jutsu jeszcze 3 razy. Gdy skończyłem czytać postarałem się stworzyć własną "definicje" wykonania tej techniki. Wyszło mi coś takiego "Podstawowa technika ninjutsu która polega na zmienieniu wyglądu za pomocą chakry skoncentrowanej w całym ciele". Znając już całą teorię zacząłem działać. Zacząłem skupiać chakre dzięki pieczęci tygrysa. Po paru sekundach gdy uzbierałem już dość chakry zacząłem robić resztę znaków i kończąc zacząłem uwalniać chakre. Za pierwszym razem nie wyszło więc powtórzyłem próbę i udało się.

Potrafiąc już pierwszą podstawową technikę ruszyłem uczyć się drugiej czyli bunshin no jutsu. Po przeczytaniu zwoju z opisem tej techniki bardzo się zdziwiłem. Technika ta wydawała mi się tak prosta jak rzucenie kunai z 10 metrów w tarczę która ma 10 metrów szerokości. Od razu wziąłem się do roboty i wykonałem wszystkie pieczęcie. Stworzyłem jednego klona jednak nie był on ani zbyt ruchliwy ani zbyt "normalny". Szybko wszedłem na niego by się rozpłynął. Nie spodziewałem się że ta technika będzie taka trudna. Więc przeczytałem jeszcze raz zwój. Tym razem byłem w stu procentach pewien że dam rade. Zrobiłem znaki i wykonałem poprawnie jutsu.

Teraz została mi do nauczenia tylko jeszcze jedna technika. By uniknąć moich błędów  z nauki bunshin no jutsu przeczytałem zwój aż 15 razy gdyż nie był on zbyt długi. Ta technika powinna być najprostszą techniką jaka jest tylko możliwa. Zacząłem robić znaki jednak nie używałem chakry gdyż chciałem nauczyć się najpierw znaków. Robiłem znaki parę razy. W końcu postanowiłem wykonać te jutsu. Szybko wykonałem znaki i zmieniłem się w krzesło (jestem w klasie). Już nauczyłem się tego jutsu jednak nie skończyłem trenować ponieważ jest możliwość wykonania tej techniki bez znaków. Skupiłem chakre i z całych sił starałem się podmienić z ławką nie robiąc znaków. Wyszło.....